Forum dla młodzieży i dla tych, którzy są młodzi duchem :)
Dla młodzieży i dla tych, którzy są młodzi duchem :)
FAQ
::
Szukaj
::
Użytkownicy
::
Grupy
::
Galerie
::
Rejestracja
::
Profil
::
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
::
Zaloguj
Forum Forum dla młodzieży i dla tych, którzy są młodzi duchem :) Strona Główna
»
Ruch Czystych Serc
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
ECS Mogilno
----------------
W klasztorze...
Droga do Sydney
Rekolekcje
----------------
Kurs Filipa
Ruch Czystych Serc
Relolekcje w drodze- PIELGRZYMKA 2007
Petra Salis
Szkoła Jezusa
Religia :)
----------------
Rozmowy o Bogu :)
Ora- modlitwa :)
Piosenki religijne :)
Wiara
ŚDM
Ciekawostki
----------------
Humor
Poezja
Linki
Polecam :)
Gry :)
Zabawy :)
Życzenia :)
Edukacja
----------------
Szkoły średnie
Studium i studia
Różne
----------------
Coś o sobie :)
Spam
Kulinaria :)
Sport
----------------
Koszykówka :)
Siatkówka :)
Piłka nożna :)
Tenis stołowy :)
Forum
----------------
Uwagi dotyczące forum :)
Shoutbox
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
fel
Wysłany: Pią 15:54, 24 Sie 2007
Temat postu:
Zbyt trudny temat
kochaniutka1988
Wysłany: Nie 8:53, 19 Sie 2007
Temat postu: Nie dajcie się!- świadectwo :)
Napiszę Wam świadectwo Agnieszki, które zaczerpnę z dwumiesięcznika " Miłujcie się", a Was zapraszam do dyskusji na ten temat
"NIE DAJCIE SIĘ!"
"Jestem dorosłym dzieckiem alkoholików (DDA). Wychowywałam się w rodzinie alkoholowej, której obce były uczucia miłości, zrozumienia, bliskości, uznania. Nie zaznałam ciepła ze strony rodziców, nie całowali mnie, nie przytulali. Byłam świadkiem i ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej, awantur, nocnych ucieczek; od kiedy pamiętam towarzyszyło mi napięcie, obawa, lęk, zdenerwowanie, czułam się gorsza od innych dzieci, wyobcowana i bardzo samotna. Czułam pustkę.
Z czasem nauczyłam się ją wypełniać- onanizując się. Robiłam to os 12 roku życia. Początkowo nie uważałam tego za coś złego i " głęboko nieuporządkowanego moralnie" (jak to określa katechizm katolicki). Robiłam to, bo po prostu odczuwałam niezaspokojoną w dzieciństwie potrzebę miłości.
Dziś po latach walki z nałogiem masturbacji, uświadomiłam sobie, że- podobnie jak choroba alkoholowa moich rodziców i każde inne
uzależnienie- jest to choroba tłumionych uczuć i niezaspokojonych potrzeb: miłości, ciepła, czułości...
Miłujcie się!
trafiło do moich rąk w liceum. Pamiętam jak dziś tytuł artykułu wyszczególniony tłustym drukiem:
Masturbacja to zło.
Oczywiście, w pierwszej chwili wprawiło mnie to w konsternację i niepokój, ale też, na szczęście, skutecznie zachęciło mnie do spowiedzi świętej. Pamiętam, jak byłam zawstydzona i wystraszona, przystępując do tej spowiedzi. Ale warto było! Dobry Bóg natychmiast na siedem lat uwolnił mnie od tego nałogu. Siedem lat i ani jednego upadku! Później jednak nastąpił kolejny kryzys, wywołany pogłębiającymi się nieporozumieniami z rodziną, trudnościami w życiu. Znowu uciekłam w onanizm. Popadłam w depresję: nic mi się nie chciało, w niczym nie widziałam sensu. Bardzo się męczyłam. Wtedy Bóg postawił na mojej drodze dobrego kapłana, który poradził mi, bym rozpoczęła terapię dla DDA.
Teraz żyję w czystości Jestem z siebie taka dumna! I bardzo szczęśliwa! Jestem dziewicą. Od masturbacji skutecznie powstrzymuje mnie moja własna decyzja:
Chcę być czysta, kryształowa i nieskazitelna dla mojego przyszłego męża.
Już teraz bardzo go kocham i chcę mieć z nim dzieci.
Jestem z Wami, którzy cierpicie z różnych nieuporządkowanych relacji. Modlę się za Was i wierzę, że dacie radę. Żyć w czystości- dla męża, żony, dla dzieci, dla Boga- nie ma, po prostu nie ma innej drogi. To jest podstawa wszystkich dobrych, szczerych, autentycznych relacji. Nie szukajcie samotności, by móc oddawać się samogwałtowi. Podejmujcie trud i wysiłek, za wszelką cenę wychodźcie do ludzi. Nie bójcie się ich! Kochajcie i dawajcie się kochać. Bierzcie różaniec do ręki, odmawiajcie koronkę do Bożego Miłosierdzia, o 21.00 łączcie się duchowo z Jasną Górą, by Maryi zawierzyć swój trud i głód miłości, pielgrzymujcie pieszo do Częstochowy. Bierzcie udział w rekolekcjach, przystępujcie do sakramentu pokuty i jak najczęściej do Komunii św. W zamian Jezus obdaruje Was prawdziwą radością i wolnością wewnętrzną, którą teraz czuję ja. Nie dajcie się! Powierzcie Panu swoją drogę i zaufajcie Mu:
On sam będzie
działał
( Ps 37, 5).
::
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
::
template subEarth by
Kisioł
.
Programosy
::
Regulamin